[ Pobierz całość w formacie PDF ]
lepszym świecie". Albo: "W twoim nowym życiu uwolnisz się od choroby, która cię tu dręczyła.
Niech Bóg wszechmogący chroni cię w twej podróży i będzie ci łaskawy."
Z takich i podobnych formułek przyszli archeologowie musieliby wysnuć wniosek, że zmarli wierzyli
w drugie życie po śmierci. Jeszcze czego! Skąd mamy wiedzieć na pewno, jakie motywy kierowały
4600 lat temu faraonem, kiedy kazał sobie przygotować luksusowy grobowiec na wieczne czasy?
Oczywiście idąc za przykładem wielkich władców każdy chciał być zmumifikowany. Pierwotny cel,
nadzieja na cielesne zmartwychstanie, utonął gdzieś we mgle zapomnienia. Z pomocą kapłanów,
którzy w końcu robili na tym najlepszy interes, w Egipcie rozwinął się kult mumii nie mający swoich
odpowiedników w żadnym innym miejscu na Ziemi. Powstawały nowe zawody, takie jak specjalista
od balsamowania zwłok, czyściciel ciał, rozcinacz; całe gałęzie przemysłu zajmowały się
wytwarzaniem środków potrzebnych do mumifikacji. Wytwarzano sarkofagi z granitu, alabastru i
drewna, zużywano niesłychane ilości miodu, wosku, balsamów, olejków i natronu, produkowano
miliony kanop (przypominających amfory pojemników na wnętrzności i mózg) i tkano miliony
metrów lnianych bandaży oraz całunów.
Co się właściwie stało z tą kolosalną liczbą owiniętych bandażami ciał?
Po podbiciu państwa faraonów przez Rzymian nie było już kasty kapłańskiej, która czuwałaby nad
grobami. Tysiące grobowców splądrowano, mumie i drewniane sarkofagi zużyto na opał. Z
wkroczeniem chrześcijaństwa w II w. mnisi poniszczyli podziemne galerie, w których mumie leżały
niejednokrotnie całymi stosami jedna na drugiej. W średniowieczu w całej Europie szerzył się
niemalże groteskowy popyt na mumie. Mumie zachwalano jako doskonałe lekarstwo! Części mumii,
puder z mumii, skórę mumii i mazidło z mumii stosowano na paraliż, niedomogi serca, schorzenia
wątroby, a nawet złamania kości. Rozpoczął się masowy eksport mumii z Egiptu, europejscy
aptekarze bili się o każdą sztukę. "Szczypta mumii" była niezbędnym elementem domowej czy
podróżnej apteczki; "mumię" brało się doustnie albo stosowało w formie maści i proszku. Po tej
manii aptecznej, która było nie było utrzymała się przez z górą dwa stulecia, przyszedł czas na coś,
co francuski lekarz i badacz mumii Ange-Pierre Leca określił mianem "egiptomanii" [10]. Mumie
stały się pożądanym obiektem kolekcjonerskim. Wystawiano je w muzeach i na jarmarkach,
ustawiano jak zbroje w salach przyjęć szacownych domów, celebrowano publiczne odsłonięcia
mumii. W ostatnim stuleciu pewien człowiek interesu z Maine w USA, zaczął wytwarzać z mumii
papier. Ku niezadowoleniu sprytnego fabrykanta żywice i bitumen zawarte w mumiach zabarwiały
papier na brązowo. Tak narodził się papier pakowy! Brunatne wstęgi, nie nadające się na papier do
pisania, całymi rolami trafiały do handlu. Mumia służyła teraz jako opakowanie - "zawinięty po
wieczne czasy" [11].
Miliony zwierząt w bandażach
Człowiek jest kłębkiem lęków, radości, smutków i nadziei. Umierają rodzice, ukochana, dziecko,
przyjaciel. Człowiek nie ma wyboru, musi ustosunkować się jakoś do śmierci. Czy zmarli istnieją w
jakiejś formie nadal? Czyjest im dobrze? Czy cierpią? Czy z chwilą śmierci wszystko się kończy, czy
może bogowie i duchy pociągną nas wówczas do odpowiedzialności za nasze ziemskie czyny? Nie
wiemy tego. Pięć tysięcy lat historii ludzkości nie przyniosło odpowiedzi na te odwieczne pytania.
Nie ma ani jednego naukowego dowodu na istnienie życia po śmierci, na zmartwychstanie. Tak, tak,
znam książki, dowodzące czegoś wręcz przeciwnego. Są wyrazem koncepcji albo religijnych, albo
ezoterycznych - albo są to relacje z przeżyć samych autorów. Ludzie opowiadają o życiu w
zaświatach, o swobodnej świadomości i mieniących się wszystkimi barwami sferach, wprawiają się
w hipnozopodobne stany, aby dotrzeć do swoich poprzednich wcieleń. Wiele czytałem na temat tego
rodzaju eksperymentów, sam też poddałem się podobnej próbie. Są dzisiaj grupy badaczy,
komunikujących się ze zmarłymi za pomocą nagrań magnetofonowych. Innym udaje się wyczarować
na ekranach monitorów obraz telewizyjny z zaświatów. To i owo z pojawiających się na ekranie
rzeczy wygląda dość prawdopodobnie, nawet zachęcająco, a w niektórych przypadkach wręcz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]