[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pa ou dai :
Ach, Boże, a ja mam jeszcze wydać kilka rozporząóeń. Powieó, że zjawię się za
chwilę.
moli e Mieszczanin szlachcicem 41
sce a ii
mena an a
loka :
Pan powiada, że zjawi się za chwilę.
do a t:
Dobrze już, dobrze.
sce a iii
mena an
do yme a:
Doprawdy, lękam się, Dorancie, że popełniam wielką nieostrożność, pozwalając ci się
prowaóić w ten sposób do zupełnie obcego domu.
do a t:
Góież zatem każesz pani szukać schronienia mej miłości, która ci pragnie zgotować tę
małą rozrywkę? Wszak dla zachowania pozorów nie chciałaś pozwolić, aby się to odbyło
w twoim, ani też w moim domu.
Małżeństwo, Dar
do yme a:
Ale tego nie bierzesz w rachubę, że dowody czułości, jakich doznaję od ciebie niemal
co óień, wkładają na mnie z każdym dniem coraz to większe zobowiązania. Daremnie
próbuję się bronić: twoja wytrwałość, choć na pozór słodka i uległa, wyczerpuje mój opór
i sprawia, iż powoli uzyskujesz wszystko, czego zapragniesz. Zaczęło się od częstych wizyt,
potem przyszły oświadczenia, po nich serenady i zabawy, wreszcie podarki. Opierałam
się długo, ale pan niczym się nie zrażasz i piędz po pięói umiesz zdobywać grunt mej
przychylności. Co do mnie, za nic już ręczyć óiś nie mogę: zaczynam wierzyć, iż w końcu
uda ci się doprowaóić mnie do małżeństwa, od którego byłam zrazu tak daleka.
do a t:
Na honor, pani, już dawno powinno się było na tym skończyć. Jesteś wdową, zale-
żysz tylko od siebie, ja również jestem wolny i kocham panią nad życie cóż stoi na
przeszkoóie, abyś óiś jeszcze uczyniła mnie najszczęśliwszym z luói?
do yme a:
Mój Boże! Dorancie, wiele trzeba przymiotów z obu stron, aby żyć razem szczęśliwie.
Wszak dwojgu najrozsądniejszym nawet istotom nie zawsze się udaje stworzyć związek,
z którego by pózniej były zadowolone.
do a t:
%7łartuje pani! I po cóż dopatrywać się tylu trudności? Jedno doświadczenie, które pani
uczyniła, nie przesąóa wszak o innych.
do yme a:
Słowem, wracam ciągle do tego samego wydatki, które dla mnie podejmujesz,
niepokoją mnie z dwojakiej przyczyny: po pierwsze zobowiązują mnie mocniej, niżbym
pragnęła, po drugie, bez urazy, pewna jestem, iż nie przychoóą panu bez kłopotu, a tego
bym baróo nie chciała.
do a t:
Och, pani, to drobiazg i jeżeli o to jedynie&
do a t:
Błagam panią, nie chciej przeceniać tej drobnostki, która miłości mojej wydaje się
zbyt niegodną ciebie, i pozwól& Otóż i gospodarz domu.
sce a i
an ain mena an
Grzeczność
pa ou dai :
Trochę w tył, wielmożna pani.
do yme a:
Jak to?
pa ou dai :
Jeden krok, jeżeli łaska.
moli e Mieszczanin szlachcicem 42
do yme a:
O co choói?
pa ou dai :
Niech się pani trochę cofnie, abym mógł trzeci raz.
do a t:
Tak, pani, pan Jourdain zna się na formach.
pa ou dai :
Pani, jest to dla mnie niezmierną chwałą ujrzeć się dość szczęśliwym, aby dostąpić tej
radości spotkania się z tym szczęściem, iż jesteś tak łaskawą uszczęśliwić mnie tą łaską, aby
mi uczynić zaszczyt zaszczycenia mnie dobroóiejstwem swej obecności. I gdyby jeszcze
skromne me zalety zalecić mnie mogły w oczach osoby tak wysokich zalet i gdyby niebo&
zazdrosne o me szczęście& chciało mnie obdarzyć& szczęściem ujrzenia się godnym&
tych&
do a t:
Ależ dosyć już, kochany panie Jourdain. Pani markiza nie lubi długich ceremon3,
a wie dobrze, że panu na dowcipie nie zbywa, cich men Jak pani wiói,
dosyć sobie pocieszna figura ot, łyczekt .
do yme a:
Nietrudno to spostrzec.
do a t:
Pani, przedstawiam ci mego najlepszego przyjaciela.
pa ou dai :
Zbytek zaszczytu, doprawdy, panie hrabio.
do a t:
Człowieka wykwintnego w każdym calu.
do yme a:
Mam dla niego wiele szacunku.
pa ou dai :
Nic jeszcze nie uczyniłem, pani, aby zasłużyć na tę wielką łaskę.
do a t:
Niechże panu nie przyjóie do głowy wspominać o diamencie, któryś jej ofiarował.
pa ou dai :
Czy nie mógłbym się choć zapytać, jak się jej podoba?
do a t:
Cóż znowu! Niech pana Bóg broni! To byłaby najwyższa niedelikatność; jeżeli chcesz
się okazać dobrze wychowanym, powinieneś zachować się tak, jakby ten podarek zgoła
nie pochoóił od ciebie.
Pan Jourdain, markizo, mówi, że jest uszczęśliwiony z twoich łaskawych odwieóin.
do yme a:
Zaszczyt mi czyni prawóiwy.
pa ou dai :
Ileż wóięczności, panie hrabio, że tak wyrażasz za mnie moje uczucia!
do a t:
Kosztowało mnie niemało trudu, aby ją tu przyprowaóić.
pa ou dai :
Nie wiem, jak się odwóięczyć, panie hrabio.
do a t:
Pan Jourdain mówi, że jeszcze w życiu nie wióiał równie pięknej osoby.
do yme a:
Baróo jest łaskaw.
pa ou dai :
[ Pobierz całość w formacie PDF ]