[ Pobierz całość w formacie PDF ]

45
S
R
Nico przewrócił oczami i spojrzał na Sama. Ten zaśmiał się w
odpowiedzi.
- Widziałam to - powiedziała wciąż ponurym tonem.
- Chodzi taka podenerwowana już od nie wiem ilu dni - mówił dalej
Nico, ciężko wzdychając. - Wygląda, jakby usychała z tęsknoty. Ciekawe, za
kim tak tęskni.
- Nico, ostrzegam. Prosisz się o kłopoty - powiedziała, potrząsając głową.
- Wcale nie jestem stęskniona, tylko... Rozmyślam o ważnych sprawach tego
świata.
I wtedy, w miejscu, gdzie morze styka się z niebem, pojawił się kształt
helikoptera.
Serena zacisnęła zęby i wróciła do malowania...
- Pobiegnę i zapytam Pete'a, czy zostaje na noc - powiedział Sam, gdy
helikopter oddalił się w stronę lądowiska na tyłach hotelu. - Może też chce na-
prawiać sieci.
- Jeśli zostaje, pewnie będzie chciał pokój w hotelu - powiedział Nico do
Chloe.
- Zabroniłeś mu u was spać? - zapytała Chloe.
- Zabroniłeś mu? - powtórzyła Serena z naciskiem.
- Nie miałem wyjścia - powiedział. - Marianne i Theo mi kazali.
Obawiają się o twoją cześć.
- Słusznie - odparła Chloe. - Na tej wyspie żadna dziewczyna nie może
się czuć bezpiecznie. Nie masz pojęcia, jak tutejsi ludzie potrafią plotkować.
- Byliśmy popływać - powiedziała Serena. - To wszystko.
- Słyszałam coś innego - powiedziała Chloe suchym tonem. - Marianne
mówi, że pojawiła się w samą porę. Jeszcze sekunda, a jego ręce byłyby na
całym twoim ciele. Tak twierdzi i przysięga, że to prawda.
46
S
R
- To świetna historia - powiedziała Serena. - Nawet trochę ją rozpoznaję -
odwróciła się do Nico i przyjrzała mu się badawczo. - A kiedy dokładnie
zabroniłeś mu u nas spać?
- Tamtego dnia, kiedy poszliście popływać - powiedział ugodowo. -
Zadzwoniłem do niego i powiedziałem, jaka jest sytuacja. On sam
zaproponował, że będzie spał w hotelu. Powiedział, że zależy mu na własnej
reputacji tak samo jak na twojej. Dużo mówił o zachowaniu dyskrecji.
Wspominał też coś o ogromnym rekinie - Nico wzruszył ramionami. - Nawet
nie pytałem, o co mu chodziło.
Serena zaśmiała się cicho.
- Czyli zatrzyma się w hotelu? - zapytał Sam z błyskiem w oku.
Nico pokiwał głową.
- Najprawdopodobniej.
Sam pobiegł, ale nagle zatrzymał się, odwrócił i zawołał do Chloe:
- Który pokój mu damy? Numer siedemnaście?
- O ile jest wolny - odparła, spoglądając na niego.
- Jeśli nie, to możemy mu dać numer dwa. Tam też jest podwyższony
standard. Powiedz w recepcji, żeby dali mu zniżkę.
Twarz Chloe promieniała szczęściem, gdy patrzyła na oddalającą się
postać Sama.
- Słyszałeś? - powiedziała do Nico zdumiona.
- Powiedział my? Ja i on. Bez zastanowienia. Tak mu się po prostu
powiedziało.
- Dajesz pilotowi swój najlepszy pokój ? - zapytał Nico. - I to ze zniżką?
Dlaczego?
- Bo go lubię - odparła, a radość zmieniła się w zakłopotanie.
Nico wpatrywał się w nią. Serena również.
47
S
R
- No co. Jest miły dla Sama, poleca mój hotel swoim pasażerom...
- Ale co ty właściwie o nim wiesz? - burknął Nico.
Oczy Chloe zajaśniały kokieteryjnie.
- Jest przystojny, uprzejmy...
- Nie jest Grekiem, nie chodzi do kościoła... - dodała Serena. - I ciągle
przed czymś ucieka.
- Jakie to romantyczne - Chloe rzuciła jej ukradkowe spojrzenie. - Jak
myślisz, przed czym ucieka? Jakaś tragedia? A może kobieta?
- Albo wymiar sprawiedliwości - mruknął Nico.
- Ten facet nie jest aniołem. On tylko obwozi turystów po wyspach.
- A wcześniej brał udział w akcjach ratunkowych na morzu - powiedziała
Serena.
Nico patrzył na nią w milczeniu. Chloe również.
- W porządku - powiedział w końcu. - Może nie zawsze był włóczęgą.
Ratownik to całkiem odpowiedzialna praca. Niektóre kobiety mogłyby nawet
uznać, że to romantyczne. Ale w jego przypadku bardzo by się pomyliły -
spojrzał na Chloe. - A potrafi łowić ryby?
48
S
R
ROZDZIAA PITY
Gdy tylko wszedł do hotelu, Pete zobaczył, jak Sam dyskutuje o czymś z
recepcjonistką. Może nie mają wolnych miejsc?
- %7łyczy pan sobie pokój? - zapytała. - Czy ma pan rezerwację?
- Nie, nie mam. Chciałbym pokój tylko na dziś, jeśli jest coś wolnego.
- Oczywiście. Dla jednej osoby?
Pete kiwnął głową.
- To będzie numer siedemnaście.
Dziewczyna przyjęła pieniądze i podała mu klucz.
- %7łyczymy przyjemnego pobytu.
- Pomóc ci z bagażem? - zapytał Sam.
- A co, teraz tu pracujesz?
- Nie - Sam na chwilę się zamyślił, a jego oczy jaśniały. - Jeszcze nie. Ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spraypainting.htw.pl