[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pomyśleć, że nie jest.
A.10. Albowiem można pomyśleć, że jest coś, o czym nie można by
pomyśleć, że nie jest, a to jest czymś większym niż to, o czym można
pomyśleć, że nie jest.
A.11. Dlatego, jeżeli o tym, ponad co nic większego nie może być
pomyślane, można pomyśleć, że nie jest, wówczas to samo, ponad co nic
większego nie może być pomyślane, nie jest tym, ponad co nic większego nie
może być pomyślane, a to być nie może.
A.12. Zatem coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane,
jest tak bardzo prawdziwe, że nawet nie można pomyśleć, że tego nie ma.
Ad. A.1. Samo to zdanie nie wchodzi w skład dowodu. Jednak to właśnie
w tym zdaniu po raz pierwszy pojawia się deskrypcja: coś, ponad co nic
większego nie może być pomyślane. I także w tym zdaniu stwierdzona jest
identyczność  przynajmniej na poziomie wiary - desygnatu tejże deskrypcji
oraz desygnatu nazwy Bóg. Tym samym więc analiza tego zdania rozpaść się
musi na dwa etapy: po pierwsze  analizę samej deskrypcji; po drugie  próbę
stwierdzenia, jak mają się do siebie nazwa Bóg oraz rzeczona deskrypcja.
Ponieważ zdanie to nie będzie już dalej analizowane, kwestią relacji między
nazwą Bóg a deskrypcją Anzelma zajmiemy się w tym momencie.
Samą deskrypcją natomiast zajmiemy się w trakcie analizy zdania Z.1131.
131
Zob. niżej; s. 68-70 niniejszej pracy.
48
Klima i Roark132 stwierdzili, że dowód Anzelma nie może być
analizowany w teorii znaczenia Russella i Quine a. Roark pisze:
(...) w russellowskiej teorii znaczenia, dowód Anzelma opiera się
na błędnym kole dopóty, dopóki jego niewyeksplikowane, lecz konieczne
założenie, że nazwa  Bóg coś oznacza, pociąga za sobą istnienie desygnatu
nazwy.133
Opiera się on w swym stwierdzeniu na współczesnych teoriach znaczenia.
Przytoczmy zgodną z tymi teoriami definicję nazwy:
Imię własne [nazwa  G.B.] jest to symbol przyporządkowany pewnej
indywidualnej rzeczy na mocy definicji. (...) jeśli jakiś termin ma otrzymać
miano imienia własnego, musi istnieć odpowiadająca mu rzecz.134
Tym samym więc, aby nazwa mogła zostać uznana za sensowną, musi istnieć
jej desygnat. Jak jednak argumentuje Roark, pociągałoby to za sobą
stwierdzenie istnienia Boga i  co za tym idzie  błędne koło w dowodzeniu.
Stwierdzają oni zatem niemożliwość stosowania współczesnych teorii
referencji do analizy dowodu ontologicznego.
Należy jednak uznać, że taka krytyka nie może mieć zastosowania
wobec dowodu Anzelma. Anzelm bowiem nigdzie w dowodzeniu nie używa
nazwy Bóg. Nie można zatem stosować do jego dowodu tego typu zarzutów.
W dowodzie pojawia się jedynie deskrypcja: coś, ponad co nic większego nie
może być pomyślane. Tym natomiast różni się deskrypcja od nazwy,
że nieistnienie jej desygnatu nie pociąga za sobą bezsensowności zdań
zawierających ową deskrypcję135. Zatem dzięki temu, że nie wewnątrz dowodu,
lecz niejako na jego marginesie Anzelm identyfikuje ze sobą nazwę Bóg
i deskrypcję coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane, nie można
132
Por.: G. Klima, Saint Anselm s Proof: A Problem of Reference, Intentional Identity and Mutual
Understanding, [w:] Medieval Philosophy and Modern Times, Holmstroem-Hintikka, Dordrecht 2000; s.
4-5; por. także: T. Roark, Conceptual Closure in Anselm s Proof,  History and Philosophy of Logic , 24
(2003); s. 4.
133
T. Roark, op. cit.; s. 4: (...) on the Russellian conception of reference, Anselm s proof is
questionbegging insofar as its unstated but necessary assumption that  God is significant entails the
existence of the name s referent.
134
H. Reichenbach, Elementy logiki formalnej, [w:] Logika i język, red. J. Pelc, Warszawa 1967; s. 91.
135
Por.: B. Russell, Wstęp do filozofii matematyki, tłum. Cz. Znamierowski, Warszawa 1958; s. 262:
(...) jeżeli  a jest imieniem, to musi być imieniem jakiejś rzeczy: co nie jest imieniem żadnej rzeczy, nie
jest imieniem i, co za tym idzie, jeżeli ma być imieniem, to jest symbolem pozbawionym znaczenia; gdy
tymczasem takiemu opisowi, jak  obecny król Francji nie można zaprzeczyć sensu jedynie z tej racji, że
nic nie opisuje, a to dlatego, że jest to symbol złożony, którego znaczenie powstaje ze znaczeń jego
symboli składowych.
49
dowodowi ontologicznemu zarzucić ani bezsensowności, ani błędnego koła
polegającego na założeniu istnienia desygnatu nazwy Bóg. Można spierać się
co do tego, czy desygnat nazwy Bóg i deskrypt136 deskrypcji coś, ponad co nic
większego nie może być pomyślane są ze sobą identyczne. Jednak nie ma to
wpływu na sensowność dowodu  niezależnie bowiem od rzeczonej
identyczności, w dowodzie wnioskuje się na temat istnienia czegoś, ponad co [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spraypainting.htw.pl