[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Dałem ci moje słowo. Dotknę cię tylko wtedy, jeśli
mnie poprosisz.
Abby patrzyła na Russa. Wreszcie odwróciła wzrok.
Nie miała na tyle odwagi, by poprosić go, żeby zrezyg
nował z obietnicy.
Kiedy dzisiejszego ranka wróciła do domu, nie mogła
myśleć o niczym innym, tylko o Russie. Miał rację - nie
była podobna do swojej matki. Tak naprawdę to w ni
czym jej nie przypominała.
Grace Ashton miała słaby charakter, dbała wyłącz
nie o swoje przyjemności, była samolubna. Ale jej
córka jest silną, odpowiedzialną, młodą kobietą, która
właśnie rozpoczyna samodzielne życie. Uczy się słu
chać swojego instynktu oraz podążać za tym, czego
pragnie. I w tym momencie pragnęła tylko jednego -
Anula & Irena
znaleźć się w ramionach Russa. Chciała, żeby ją cało
wał jak nikt dotąd.
Ale on złożył tę głupią obietnicę, i będzie musiała
zrobić coś, czego nigdy nie robiła. Będzie musiała po
prosić go, żeby ją pocałował lub sama go pocałować.
Ponieważ serce waliło jej tak, że wiedziała, iż nie wy
dusi z siebie tej prośby, pochyliła się i pocałowała go
w usta. W całym swoim dwudziestoczteroletnim życiu
nie zrobiła czegoś podobnego. Ale kiedy ich usta złączy
ły się w pocałunku, poczuła się, jakby uwolniła się od ja
kiegoś balastu, i ogarnęła ją radość.
A jednak Russ nie objął jej, siedział ciągle w tym samym
miejscu na kanapie. Kiedy odchyliła głowę, nie przysunął
się do niej. Najwyraźniej czekał, aż Abby coś powie.
Zauważyła, że trzymał zaciśnięte pięści przy bio
drach. Chciał wziąć ją w ramiona tak mocno, jak tego
pragnęła. Ale nie zamierzał uczynić nic, póki Abby mu
wyraźnie nie powie, że tego chce.
- Russ?
- Co, Abby? - Jego oczy nadal były zamknięte, a głos
brzmiał, jakby miał kłopoty z oddychaniem.
- Czy mógłbyś mnie dotknąć? Proszę.
Anula & Irena
ROZDZIAŁ CZWARTY
Abby dostrzegła, jak Russ gwałtownie otwiera oczy,
i nim zdążyła mrugnąć, już obejmował ją i z całej siły
przyciągał do siebie.
- Boże, Abby, już myślałem, że nigdy o to nie po
prosisz.
- Chciałabym cię prosić o coś jeszcze. - Dreszcz prze
biegł jej po plecach, gdy poczuła jego usta na swojej szyi.
- O co takiego? - wymamrotał.
- Chciałabym, żebyś zapomniał o obietnicy.
Russ zastygł na moment, żeby odsunąć ją lekko od
siebie i spojrzeć jej w oczy. Na jego twarzy malowało się
niedowierzanie i ulga.
- Jesteś pewna?
Biorąc głęboki wdech, przytaknęła.
- Dam ci znać, jeśli nie będzie mi się podobało.
- Świetnie. - Pocałował ją delikatnie w policzek. -
Ale, proszę, miej na uwadze, że nie jestem Haroldem,
dobra? - powiedział, uśmiechając się szeroko. - Po
wiedz mi tylko „nie", a już będę wiedział. Nie musisz mi
nigdzie pakować kolana, żeby zwrócić moją uwagę.
Anula & Irena
- Postaram się to zapamiętać - powiedziała, uśmie
chając się. Położyła dłonie na jego umięśnionych bar
kach. - A teraz pocałuj mnie, kowboju.
Serce podeszło Abby do gardła, kiedy Russ wolno
zbliżał swoje usta do jej ust. Czuła, jak jego mięśnie na
prężają się pod jej drobnymi dłońmi. Widać było, że
Russ latami pracował fizycznie, jego ciało było tak twar
de, że mogłoby ją zmiażdżyć. A jednak obejmował ją de
likatnie, jakby była dzieckiem. To, że ich ciała tak bardzo
się różniły, jeszcze bardziej ją podniecało. Podniecała ją
jego siła, a zarazem delikatność. Ale kiedy coraz głębiej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]