[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamachami O.A.S. w czasie jego podró\y. Myślę, \e najbardziej potrzeba było nam wtedy
wyobrazni. Wyobrazni, którą mo\na porównać do reflektora omiatającego niebo w
poszukiwaniu nieprzyjacielskich samolotów. Tymi samolotami były dla nas wtedy metody,
których mogli u\yć ewentualni zamachowcy. Trzeba było postawić się na ich miejscu i
pomyśleć, jaki przewrotny pomysł mógł zrodzić się w ich głowach.
Teraz zróbmy to samo. Postawmy się na miejscu Merceya. Przede wszystkim bandyci są
konserwatywni w doborze metod działania. Stosują na ogół dobrze znane sposoby, a to co
dobrze zna Mercey, to napad z bronią w ręku. Jeśli nawet raz chwycił się kidnaperstwa, to
jestem przekonany, \e szybko wróci do swojej pierwszej miłości.
 Czy chce pan powiedzieć, \e Mercey dokona napadu w stylu ataku komandosów? 
spytał główny inspektor, Lebeau.
 Właśnie tak myślę  odrzekł powoli Le Guennec, wymawiając ka\dą sylabę z osobna. 
Servant, plan banku i plan dzielnicy, o które prosiłem niedawno.
 ProszÄ™, oto one.
 Dziękuję. Jak to wygląda?
Servant pochylił się nad biurkiem, sięgnął po ołówek i zaczął przesuwać nim po planie
dzielnicy.
 Bank Francuski mieści się w tym trapezie między ulicami: de Valois, du Colonel
Driant, Croix-des-Petits-Champs i la Vrilliere. Bank ma kilka wejść. Wejście główne przy
ulicy Croix-des-Petits-Champs 39, to wielka brama, z obu stron drzwi dla pieszych i budynki
stra\nicze z wartownikami. Na tej samej ulicy pod numerem 31 druga brama z wartownikami.
Między numerami 31 i 39 dwa inne wejścia, bez stra\y. Przy ulicy du Colonel Driant wjazd
do gara\u, z \elaznÄ… kratÄ… i budkÄ… stra\nika. Przy ulicy de Valois drugi wjazd do gara\u i
8
mowa o generale de Gaulle u
obok małe drzwi obite blachą z zakratowanym okienkiem i dzwonkiem obok w murze. Brak
stra\y na chodniku przed tym wejściem.
 Więc tak  powiedział Le Guennec.  Czy to wszystko? Czy w okolicy nie ma nic
szczególnego?
 Owszem, ustÄ™p publiczny na chodniku przed bankiem u zbiegu ulic la Veillière i Croix-
des-Petits-Champs oraz posterunek \andarmerii republikaÅ„skiej na rogu ulicy la Vrillière i
zaułka Radziwiłła.
 Zaułek Radziwiłła? Co on tam robi? Nie widzę go na planie.
 To maleńka, ślepa uliczka, wciśnięta w zespół budynków banku.
 Dziękuję. Proszę teraz o plan budynku.
 To tylko plan szkicowy. Zdaje się, \e nigdzie nie ma dokładnego planu banku. Ale
rozmawiałem z sekretarzem generalnym. To prawdziwa forteca nie do zdobycia przez
włamywaczy. Moim zdaniem, jest mało prawdopodobne, by Mercey mógł dostać się do
środka inaczej ni\ przez drzwi. I dlaczegó\ by miał szukać innej drogi, skoro drzwi będą
szeroko otwarte na jego powitanie?
Le Guennec rozparł się wygodniej w fotelu i przymru\ył swoje jedyne oko.
 To logiczne zało\enie  przyznał.
Komisarz Stepaniak chrzÄ…knÄ…Å‚ dyskretnie.
 Jeśli wolno mi wyrazić mój pogląd, sądzę, \e oni dokonają napadu z zewnątrz banku.
 To mo\liwe  powiedział Vanderbussche.  Jest ich pięciu, a nawet sześciu, je\eli
liczyć Germaina Lesaigneura.
Le Guennec kiwnął potakująco głową.
 To jest prawdopodobne. Mogli wpaść na jakiś pomysł, \eby nas wyprowadzić w pole.
Rąbnął pięścią w biurko.
 Panowie!  huknął.  Nikt nie będzie mógł powiedzieć, \e szajka bandytów wpuściła
nas w maliny, choćby to byli najsprytniejsi gangsterzy na świecie. Zaraz poczynimy
odpowiednie przygotowania, \eby poskromić ich niewczesne zapędy!
Podniósł się ocię\ale i podszedł do planu Pary\a rozpiętego na ścianie.
 Przede wszystkim nie wolno zapominać, \e ta radiostacja nadała wielki rozgłos
\Ä…daniom Merceya. Te dwa miliardy przewiezione do Banku Francuskiego rozbudzÄ… ludzkÄ…
chciwość. W tej chwili wszyscy paryscy rabusie muszą się zastanawiać, co zrobić, \eby
zagarnąć taką wielką forsę. Mo\ecie sobie wyobrazić jakąś inną szajkę, która się pakuje do
Banku, na przykład, za piętnaście dwunasta, i porywa nam pieniądze sprzed nosa!
Więc \eby uchronić nas, a tak\e Merceya, od takiego kawału, ty Lebeau, ze swoim
oddziałem, będziesz pilnował forsy wewnątrz banku. Zabierzecie cały arsenał, kamizelki
kuloodporne, granaty gazowe, pistolety maszynowe i karabiny snajperskie, przecie\ nigdy nic
nie wiadomo.
Zwrócił się do komisarza Stepaniaka.
 Stepaniak, ty podzielisz swoich ludzi na dwie grupy. Jedna, przeznaczona do
przeprowadzenia akcji w pobli\u banku, zajmie miejsca na wy\szych piętrach domów
okalających bank. Zatrzymajcie lokatorów w domu, pod \adnym pozorem nie pozwólcie im
wychodzić, \eby nie opowiadali w pobliskich barach o tym, co się tu dzieje. Je\eli nie będą
mieli nic do jedzenia, pójdziecie sami kupić im \ywność. Przedstawicie nam rachunki do
rozliczenia. I zachowujcie się dyskretnie. Mercey na pewno wysłał swoich ludzi, \eby
podpatrzyli nasze przygotowania. Druga grupa zajmie stanowiska w większej odległości od [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spraypainting.htw.pl