[ Pobierz całość w formacie PDF ]
płytami. Podobają mi się!
Jak myślisz, co powie twój brat, jeżeli postawię takie drzewko w salonie?
SpoglÄ…dam na MartÄ™.
Marta zapala papierosa i się śmieje.
Będzie wstrząśnięty.
Dlaczego?
Biorę od Marty papierosa, którym mnie częstuje, a ona przygląda się kolorowym
sztucznym drzewkom.
Bo są dla niego za bardzo nowoczesne, a przede wszystkim dlatego, że nigdy nie
widziałam, żeby stawiał w domu choinkę.
Poważnie? Jestem zmieszana, a jednocześnie pewna, co chcę zrobić. W takim
razie współczuję mu, ale ja nie mogę żyć bez choinki. Trudno, będzie musiał jakoś to
znieść.
Marta parska śmiechem, a ja dłużej się nie zastanawiam, postanawiam kupić
czerwone dwumetrowe drzewko. Bomba! Kupuję też niezliczoną ilość kolorowych
taśm z dzwoneczkami. Chcę udekorować dom jak należy. Zwięta jeszcze trwają! Płacę
i mówię, że wrócimy po zakupy pod koniec dnia.
Przez ponad godzinę kupujemy upominki, a kiedy mamy już czerwone nosy z zimna,
Marta proponuje, żebyśmy się czegoś napiły. Zgadzam się. Umieram z zimna, głodu i
pragnienia. Daję się jej poprowadzić pięknymi monachijskimi uliczkami.
Zabiorę cię w wyjątkowe miejsce. Kiedy indziej się umówimy na obiad do
restauracji na Wieży Olimpijskiej. Obraca się i można podziwiać piękne widoki
Monachium.
Przemarznięta, kiwam głową i zauważam, że taksówki mają tutaj kolor kremowy i w
większości są to mercedesy. Co za luksus! Po kilku minutach wchodzimy do ogromnego
lokalu.
Droga Judith odzywa się Marta z dumą w głosie. Jak na dobrą monachijkę
przystaÅ‚o, mam zaszczyt poinformować ciÄ™, że znajdujesz siÄ™ w Hofbräuhaus,
najstarszej piwiarni na świecie.
Rozglądam się dookoła z entuzjazmem. Miejsce jest piękne. Z piwnicą. Przyglądam
się łukowym sklepieniom sufitów pokrytym ciekawymi malowidłami i długim wielkim
drewnianym ławom, zajętym przez ludzi, którzy się bawią, jedzą i piją.
Chodz, Jud, napijemy się czegoś. Marta chwyta mnie za rękę.
Dziesięć minut pózniej siedzimy na jednej z drewnianych ławek razem z innymi
osobami. Przez godzinÄ™ rozmawiamy i rozmawiamy, popijajÄ…c pyszne piwo
Spatenbräu. Głód siÄ™ wzmaga, wiÄ™c postanawiamy zamówić coÅ› do zjedzenia, żeby
mieć siÅ‚Ä™ na dalsze zakupy. Wybór zostawiam Marcie, która zamawia mi Leberkäs,
czyli mielonkę na gorąco, pierogi z mięsem mielonym i boczkiem i kruchego słonego
precla, którego można posmarować sosami. Wszystko jest wyśmienite!
I jaki ci siÄ™ podoba Monachium?
%7łuję i przełykam kawałek precla.
Niewiele na razie widziałam, ale wydaje mi się majestatyczne. To chyba bardzo
dostojne miasto.
Marta się uśmiecha.
Wiedziałaś, że mieszkańców Monachium nazywa się południowcami Europy?
Nie.
Zmiejemy siÄ™ obie.
Przeprowadziłaś się do Erica?
No, no, co za bezpośredniość! To mi się podoba.
Tak. Chcę być szczera. Jesteśmy jak woda i ogień, ale kochamy się i chcemy
spróbować.
Marta klaszcze, szczęśliwa, a siedzący obok nas ludzie patrzą na nas zdziwieni.
Marcie zupełnie nie przeszkadzają spojrzenia innych.
Super! szepcze. Super! Mam nadzieję, że mój brat przekona się w końcu, że
życie to nie tylko praca i powaga. Chyba otworzysz mu oczy na wiele spraw, ale,
niestety, muszę cię uprzedzić, że będziesz miała przez to niejeden problem. Znam go
doskonale.
Problem?
Aha!
Ale ja nie chcę problemów. Mówiąc to, przypominam sobie piosenkę Davida de
María i nie mogÄ™ powstrzymać uÅ›miechu. Dlaczego myÅ›lisz, że bÄ™dÄ™ miaÅ‚a problemy
z Erikiem?
Marta ociera serwetkÄ… usta.
On nigdy z nikim nie mieszkał odpowiada. Nie licząc tych ostatnich lat z
Flynem. Bardzo szybko się usamodzielnił i jeżeli czegoś nienawidzi, to wtrącania się
w jego życie i decyzje. Bardzo chciałabym zobaczyć jego minę, kiedy zobaczy
czerwoną choinkę i kolorowe ozdoby, które kupiłaś.
Zmiejemy siÄ™ obie.
Znam tego uparciucha bardzo dobrze ciągnie Marta. Jestem pewna, że będziesz
się z nim kłócić. W kwestii wychowania Flyna jest tragiczny. Nadopiekuńczy. Brakuje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]