[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Wreszcie.  Maude uśmiechnęła się do brata.  Jestem z ciebie dumna.
 Dlaczego?  spytała ze zdziwieniem Eleanor.
 Od początku pozwoliłaś, żeby ten człowiek wszedł ci na głowę. Najwyższa pora, żeby
sobie znalazł inną ofiarę. Amanda z powodzeniem cię zastąpi  dodała nieco złośliwie.
 Starłaś się z Currym?  spytał wyraznie zaciekawiony Jeff.
Eleanor spojrzała na niego z uśmiechem. Miał ciemne oczy i wydatny nos, jak jego ojciec.
 Owszem  przyznała.
 Walnęłaś go?  dopytywał się chłopiec.
 Jeff!  przywołała go do porządku Maude.
 No co, po prostu chciałbym wiedzieć. Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś postawił się
Curry emu i nie skończył ze złamanym nosem.
 Mężczyzni!  rzuciła w przestrzeń Maude. Nachyliła się ku Eleanor, patrząc na nią
badawczo.  Rzeczywiście go uderzyłaś?
 Nie, ale próbowałam  wyznała Eleanor.
 Miałem wielką ochotę mu przyłożyć  wtrącił Jim, przełknąwszy łyk mrożonej herbaty. 
Cholerny, nieustępliwy idiota! Zakazał mi wstępu na ranczo i zagroził, że mnie zastrzeli, jeśli moja
noga tam kiedykolwiek postanie.
Maude zrobiła wielkie oczy.
 Curry Matherson coś takiego powiedział?!- zdumiała się.  Jak nic, ten facet zwariował!
Nie słyszałam, żeby komuś groził.
 Cóż, mamy swoje porachunki  przyznał Jim  ale jak dotąd zachowywał się przyjaznie.
Chyba wściekł się z zazdrości o Eleanor. Traktuje ją, jakby była jego prywatną własnością.
Eleanor zaczerwieniła się jak burak.
 Raczej nie znosi, kiedy coś idzie nie po jego myśli  sprostowała.
 Nie widziałaś, jak na ciebie patrzył, gdy wsiadałaś do mojego samochodu  odparł Jim 
ale ja zauważyłem to charakterystyczne spojrzenie. Wiem, co znaczy u mężczyzny. Curry
postępuje niezwykle przebiegle, kiedy czegoś chce, a teraz ewidentnie upatrzył sobie ciebie, Norie.
Bóg jeden wie, do czego będzie zdolny.
 Nie martw się, dam sobie radę.
 Jak zagubione dziecko we mgle.  Jim obrzucił badawczym wzrokiem twarz Eleanor. 
Curry jest niebezpieczny.
 Zapewniam cię, że mnie nie otruje  rzuciła z półuśmiechem.
 Ostatnia rzecz, o którą bym się martwił. Norie, jesteśmy przyjaciółmi, zatem przyjmij
moją radę. Uciekaj stamtąd, póki możesz. Pozwól mi pojechać po twoje rzeczy i&
 Jim  przerwała mu  wstrzymaj się. Mam cię za oddanego przyjaciela i doceniam twoją
troskę. Dałam słowo, że w okresie wymówienia przepracuję dwa tygodnie, i zamierzam tak
postąpić. Nic mnie od tego nie odwiedzie, a poza tym nie boję Curry ego.
 A ja poważnie obawiam się o to, jak ten złośnik cię potraktuje  nie ustępował Jim. 
Będziesz tam bezradna jak dziecko.
Eleanor utkwiła w nim wzrok.
 Widzę, że na serio się o mnie lękasz. Nie myślisz chyba& Zresztą on jest zaręczony
z Amandą.
 Curry? Zaręczony?  wtrąciła się Maude.  Musi cholernie pragnąć tego rudego stracha
na wróble, skoro jest gotowy się ożenić.
 Uważaj, co mówisz przy chłopaku  ostrzegł siostrę Jim.
 Ma prawie czternaście lat  przypomniała bratu  i prawdopodobnie wie o tych sprawach
więcej, niż przypuszczasz.
 Curry uwielbia Mandy  powiedziała Eleanor, broniąc modelki.
 Ale jej nie kocha!  zareagowała impulsywnie Maude.  Setki razy słyszałam, jak mówił,
że nie pozwoli żadnej kobiecie zawładnąć swoim sercem, aby nie skończyć jak ojciec. Przecież nie
jest tajemnicą, że zastrzelił się, kiedy żona go opuściła.
Eleanor skinęła głową i wypiła łyk herbaty.
 Curry nie rozmawiał ze mną na ten temat.
 To musi być dla niego zbyt bolesne. Nie, moja droga, Curry zakochany w kobiecie? 
Maude zawiesiła na chwilę głos, po czym podkreśliła:  To się nie zdarzy. Natomiast jeśli pragnie
kobiety wystarczająco mocno i nie może jej zdobyć innym sposobem, niż zaproponować jej
małżeństwa, to się ożeni. Nie myśl, że ta ruda latawica o tym nie wie. Pasuje do rancza jak ja do
Saksa na Piątej Alei!
 Przynajmniej wyszorowałabyś im tam porządnie podłogi  zażartował Jim.  Ale z innej
beczki, czy Anderson kontaktował się w sprawie aukcji w Alabamie?
Eleanor pomyślała, że wraz ze zmianą tematu będzie mogła wreszcie odprężyć się,
wygodnie rozsiąść na krześle i przestać myśleć o nieprzewidywalnym szefie. W każdym razie na
pewien czas, bo prędzej czy pózniej czeka ją powrót na ranczo, a ta perspektywa napawała ją
lękiem.
ROZDZIAA CZWARTY
Została z Jimem i jego rodziną do pózna. Gdy nadeszła pora powrotu na ranczo Curry ego
Mathersona, przyjaciel zaproponował, żeby po drodze wstąpili na pożegnalnego drinka do
lokalnego baru, na co Eleanor przystała z radością.
Głośna dudniąca muzyka nie przypadła jej do gustu, jednak goście najwyrazniej dobrze się
bawili i wokół zapanował beztroski nastrój, któremu Eleanor uległa. Odsunęła od siebie ponure
myśli i udzieliła się jej wesołość innych. Nigdy dotąd nie piła niczego poza sherry, teraz jednak
namówiła Jima, żeby zamówił dla niej czystą whisky. Zapach i moc trunku z początku ostudziły jej
entuzjazm, ale szybko odkryła, że w miarę picia alkohol zaczyna jej coraz bardziej smakować. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spraypainting.htw.pl