[ Pobierz całość w formacie PDF ]

już całymi dniami przesiadywał w pałacu i nie ustawał w
czołobitnym napotykaniu miłościwego pana, aby swoją nieu-
stającą obecnością w jego pobliżu i promieniującą gotowością
dowodzić całkowitego fałszerstwa i złośliwości donosu. Naj-
osobliwszy pan miał zwyczaj przyjmować każdego ministra
osobno, bo wówczas taki dostojnik śmielej donosił na swoich
kolegów i dzięki temu monarcha nasz miał lepszy wgląd w
działanie aparatu cesarstwa. Co prawda przyjmowany na au-
diencję minister najchętniej mówił nie o własnym urzędzie,
ale o nieporządkach panujących w urzędach sąsiednich, ale
właśnie dzięki temu pan nasz, rozmawiając z wszystkimi do-
stojnikami, zyskiwał na koniec pożądany obraz sumaryczny.
Zresztą nie miało znaczenia, czy jakiś dostojnik stoi na wy-
sokości zadania, czy nie, tak długo, jak wykazywał niepod-
ważalną lojalność. Dobrotliwy pan obdarzał życzliwością i pro-
tekcją ministrów, którzy nie wyróżniali się lotnością i prze-
nikliwością, ponieważ traktował ich jako element stabilizu-
jący życie w cesarstwie, a to wedle następującej zasady: mo-
narcha nasz, jak powszechnie wiadomo, był zawsze orędow-
nikiem reform i rozwoju. Sięgnij, drogi przyjacielu, do jego
autobiografyy podyktowanej przez cesarza w ostatnich latach
życia, a przekonasz się, jak dzielny pan walczył z barbarzyń-
stwem i ciemnotą, która panowała w tym kraju (wychodzi do
drugiego pokoju i przynosi wydany w Londynie przez Ullen-
dorffa solżdny tom pt. "My life and Ethiopie's progress"-
Moje życie i postęp Etiopyy", przerzuca kartki i mówi da-
lej). Oto na przykład pan nasz wspomina, że już u początku
swojej monarszej kariery zakazał obcinania rąk i nóg, co było
zwyczajową karą za drobne nawet przewinienia. Następnie pi-
sze, że zabronił kontynuowania zwyczaju polegającego na tym,
że człowiek powiniony o morderstwo - a było to tylko po-
winienie pospólstwa, bo nie istniały sądy - musiał być pu-
blicznie zgładzony przez porąbanie, a egzekucji dokonywał
najbliższy członek rodziny, więc choćby syn gładził w ten spo-
sób ojca, matka - syna. W to miejsce pan nasz wprowadza
katów państwowych, wyznacza specjalne punkty straceń i roz-
kazuje, aby dokonywano egzekucji bronią palną. Następnie:
zakupuje za własne pieniądze (co podkreśla) dwie pierwsze
drukarnie i poleca, aby zaczęła ukazywać się pierwsza w hi-
storii kraju gazeta. Następnie: otwiera pierwszy bank. Na-
stępnie: wprowadza do kraju światło elektryczne, najpierw
dla pałacu, pózniej dla innych budynków. Następnie: znosi
zwyczaj zakuwania więzniów w łańcuchy i dyby żelazne. Od-
tąd więzniów pilnują strażnicy opłacani z kasy imperialnej.
Następnie: wydaje dekret, w którym karci handel niewolni-
kami. Postanawia zlikwidować ten handel do roku 1950. Na-
stępnie: znosi dekretem metodę zwaną u nas liebasza. Doty-
czyło to wykrywania złodziejów. Czarownicy dawali małym
chłopcom tajemne zioła, a ci odurzeni, oszołomieni, mocą nad-
przyrodzoną kierowani, wstępowali do jakiegoś domu i wska-
zywali złodzieja. Wskazanemu, zgodnie z tradycją, odrąby-
wano ręce i nogi. Wyobraz sobie, przyjacielu, życie w kraju,
w którym będąc człowiekiem najzupełniej niewinnym możesz
w każdej chwili doznać odłączenia rąk i nóg, ot, idziesz uli-
cą, łapie cię za nogawkę oszołomione dziecko i zaraz tłum
bierze się do rąbania, siedzisz w domu, pożywasz, wpada pi-
jany chłopak, wywlekają cię na podwórze i odrąbują; dopie-
ro gdy wyobrazisz sobie to życie, pojmiesz głębokość przeło-
mu, jakiego dokonał czcigodny pan. A on dalej reformuje:
znosi pracę przymusową, sprowadza pierwsze samochody, two-
rzy pocztę. Zachowuje karę chłosty w miejscach publicznych,
ale karci metodę afarsata. .jeżeli gdzieś popełniono przewinie-
nie, siły porządku otaczały wieś lub miasteczko i głodzono
ludność dotąd, dopóki ktoś nie wskazał winnego. Ale jedni pil-
nowali drugich, aby nikt nie doniósł, gdyż każdy bał się, iż
to on może być uznany winnym, i tak pilnując się, trzyma-
jąc się za poły, gromadnie umierali z głodu. To była metoda
afarsata. Pan nasz potępiał takie praktyki. niestety, wiedzio-
ny pragnieniem rozwoju, dostojny pan popełnił pewną nie-
ostrożność. Ponieważ w naszym kraju nie było dawniej ani
szkół publicznych, ani uniwersytetu, cesarz zaczął wysyłać za
granicę młodych ludzi, aby tam pobierali .nauki. Kiedyś pan
nasz sam kierował tym ruchem dobierając młodzieńców z zac-
nych i lojalnych rodzin, ale pózniej - och, o ból głowy przy-
prawiające czasy nowoczesne! - taka zaczęła się presja, ta-
kie naciski, żeby wyjechać za granicę, że dobrotliwy pan stop-
niowo tracił panowanie nad tą nierozmyślną manią i papuzią
modą, która opętała młodzież, i rzeczywiście - coraz więcej
owych młodzieniaszków wyprawiało się na studia to do Eu- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spraypainting.htw.pl