[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tylko tulić cię, całować twe usta i kochać się z tobą aż do zapamiętania.
 Potrząsnął gwałtownie dziewczyną przyciskając ją do słupa podtrzymującego
dach werandy.  Czemu, do ciężkiej cholery, tak właśnie musi być?
 Nie wiem. Ja też tego nie chciałam. Pragnęłam jedynie zobaczyć Afrykę. Ani
mi przez myśl nie przeszło, że stanę się dla ciebie taką kulą u nogi.
 Kulą u nogi! Na Boga, Frankie, co ty wygadujesz!
 To nie ja. Sam tak powiedziałeś.
 W takim razie musiałem doznać zaćmienia umysłu.
 Zledził z uwagą jej usta, piersi i gołe, spalone słońcem ramiona.  A może
właśnie przemawiał przeze mnie zdrowy rozsądek. Może dobrze wiedziałem, co
mówię, czując, że tonę.  Rozchylił usta i Frankie dostrzegła olśniewającą biel
jego zębów.
 Tonę w tobie od chwili, kiedy ujrzałem cię pierwszy raz.  Najwyrazniej
puściły w nim jakieś tamy i dawał upust tak doskonale dotąd skrywanym
namiętnościom.
 W każdym razie tonie w tobie mój rozum.  Jęknął i pochylił gorącą twarz
szukając chciwie ustami jej warg.
Pod wpływem pieszczoty zadrżała i czując, jak uginają się pod nią nogi, opadła
bezwładnie w ramiona Cala.
Objął ją mocniej i całował w zapamiętaniu, spijając językiem słodycz jej ust.
Frankie nikt dotąd nie całował w ten sposób.
 Och, twój zapach, twój dotyk...  Ciągle obejmował dziewczynę.  Jesteś tak
delikatna, tak piękna. Nocami długo nie mogłem zasnąć. Myślałem o tobie,
tęskniłem.
 Ja też. Bardziej niż to sobie wyobrażasz.
Zanurzył usta we włosy Frankie, lecz ta wyciągnęła w górę ramiona i uniosła
twarz. Ich wargi ponownie się spotkały.
Nie czuła skrępowania okazując mu, jak bardzo go pragnie. Dłonie Cala zrazu
nieśmiało błądziły po jej ramionach i barkach, a potem już po całym ciele. Kiedy
zaczął niecierpliwie ściągać z niej podkoszulek i szorty, ochoczo mu w tym
pomagała.
 Niech popatrzę na ciebie  mruknął i odsunął Frankie na wyciągnięcie
ramion. Czuła, jak jego wzrok ślizga się po jej ciele i była dumna, że to właśnie
Cal jest pierwszym mężczyzną, który może ją tak oglądać.
 Boże, wybacz mi  wymamrotał tuląc Frankie do siebie.  Tyle razy
rozbierałem cię w myślach.
 Skłonił głowę i zaczął gorączkowo całować jej piersi. Ona, czując, jak
pożądanie wypełnia jej ciało, zanurzyła palce w jego włosach.
Powiodła dłońmi w dół ciała Fentona, czując pod palcami jędrną, gorącą skórę,
śliską od potu. Kiedy gorączkowo rozpinała pasek jego spodni, jęknął z rozkoszy.
 Chodz  szepnął.
Położył ją na materacu i szybko uwolnił się z reszty ubrania. Kiedy ponownie
wziął ją w ramiona, był nagi i serce dziewczyny przeszyła okrutna igła lęku przed
własną młodością i niedoświadczeniem. Frankie widziała już Cala nagiego, ale w
innych okolicznościach... teraz był pobudzony, gotów i pełen pożądania. Choć za
wszelką cenę pragnęła go dotknąć, czuła obezwładniający strach. Uniosła głowę i
odrywając usta od jego warg spojrzała mu w oczy.
 Frankie?
 Nigdy tego nie robiłam.
 Wiem.  Ujął dłoń dziewczyny i ciężko oddychając całował jej palce.  Ale
wiesz, nie musimy tego robić... nie musimy, jeśli nie chcesz.
 O nie, nie zniosłabym tego dłużej. Tak za tobą tęsknię. Ale boję się... boję się
ciebie rozczarować.
Spoglądał jej uporczywie w oczy. Następnie ujął dłoń Frankie i skierował ją ku
zródłu pożądania.
 Tam...  Aż zadrżał na dzwięk wypowiedzianego przez siebie słowa, kiedy
jej drobne palce dotknęły go w niewysłowienie intymnym geście.  Tego się
boisz?
 Już nie  mruknęła napawając się twardością, która w odpowiedzi na jej
dotyk pulsowała. Był to rdzeń mężczyzny, rdzeń jej kochanka.
W pewnej chwili jednak Cal zdecydowanie zacisnął palce na jej nadgarstku i
nakrył dziewczynę własnym ciałem napierając natarczywie na jej piersi i wrażliwe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spraypainting.htw.pl